Alpy Francuskie: Col du Pre, Roselend, Joly (14)
Piątek, 5 lipca 2019 Kategoria Alpy Francuskie 2019, W towarzystwie, Wycieczka wielodniowa
Km: | 116.35 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 09:25 | km/h: | 12.36 |
Pr. maks.: | 56.95 | Temperatura: | 33.0°C | HRmax: | HRavg | ||
3800: | 3800kcal | Podjazdy: | 3058m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa: Queige – Villard-sur-Doron – Beaufort – Col du Pre (1703)
– Barrage de Roselend – Col de Méraillet (1605) – Cormet de Roselend (1968) – Col
de Méraillet (1605) – Beaufort – Col du Joly (1989) – Hauteluce – Villard-sur-Doron
– Queige
Czas brutto: 14:10
Dzień 16/18
Dzień po przełęczach dookoła krainy Beaufort, krainy serów (aby raz skosztowane) i krowich czempionów (prawdziwych, przed oborami bywają tu wystawione puchary i wieńce).
Ta cześć Alp jest niższa, bardziej zielona i posiada atut nieodłącznego widoku na Mont Blanc. To właśnie tutaj, polując na zachód słońca rozdzielamy się i sam kieruję się na Col du Joly. Tam jednak niespodzianka, szczyt skrył się w chmurach. Mogę jechać jeszcze na Mont Bisanne, ale boję się, że nim dojadę słońce zajdzie. Czekam łącznie godzinę, kontempluje góry, ale chmury tylko gęstnieją, a słońce wciąż się trzyma. Zjeżdżam w dolinę i po pół godzinie obracam się za siebie. No i oczywiście Mont Blanc ledwo widoczny, ale bez jednej chmurki… nie mam zatem na pożegnanie ani oczekiwanego zachodu, ani zdobytego Mont Bisanne, ani co by za tym poszło nowego rekordu przewyższeń.
Zjeżdżam o zmroku z chmarą chrabąszczy majowych (w lipcu) i z przebiegającymi przed drogę kozicami.
Piękny dzień z niedosytem.
Foto:

Pastwiska Beaufort © turdus23

Col du Pre © turdus23

Lac de Roselend i Mont Blanc w tle © turdus23

Cormet de Roselend © turdus23

Łaki przed Cormet de Roselend © turdus23

Col du Joly © turdus23

Mont Blanc z Hauteluce © turdus23
Więcej fotek:
https://photos.app.goo.gl/FVkGcjfqvvGKoae46
Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30979645
Czas brutto: 14:10
Dzień 16/18
Dzień po przełęczach dookoła krainy Beaufort, krainy serów (aby raz skosztowane) i krowich czempionów (prawdziwych, przed oborami bywają tu wystawione puchary i wieńce).
Ta cześć Alp jest niższa, bardziej zielona i posiada atut nieodłącznego widoku na Mont Blanc. To właśnie tutaj, polując na zachód słońca rozdzielamy się i sam kieruję się na Col du Joly. Tam jednak niespodzianka, szczyt skrył się w chmurach. Mogę jechać jeszcze na Mont Bisanne, ale boję się, że nim dojadę słońce zajdzie. Czekam łącznie godzinę, kontempluje góry, ale chmury tylko gęstnieją, a słońce wciąż się trzyma. Zjeżdżam w dolinę i po pół godzinie obracam się za siebie. No i oczywiście Mont Blanc ledwo widoczny, ale bez jednej chmurki… nie mam zatem na pożegnanie ani oczekiwanego zachodu, ani zdobytego Mont Bisanne, ani co by za tym poszło nowego rekordu przewyższeń.
Zjeżdżam o zmroku z chmarą chrabąszczy majowych (w lipcu) i z przebiegającymi przed drogę kozicami.
Piękny dzień z niedosytem.
Foto:

Pastwiska Beaufort © turdus23

Col du Pre © turdus23

Lac de Roselend i Mont Blanc w tle © turdus23

Cormet de Roselend © turdus23

Łaki przed Cormet de Roselend © turdus23

Col du Joly © turdus23

Mont Blanc z Hauteluce © turdus23
Więcej fotek:
https://photos.app.goo.gl/FVkGcjfqvvGKoae46
Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30979645