Wpisy archiwalne w kategorii
Wycieczka jednodniowa
| Dystans całkowity: | 39447.31 km (w terenie 2313.30 km; 5.86%) |
| Czas w ruchu: | 2012:39 |
| Średnia prędkość: | 19.03 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 9690.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 340324 m |
| Suma kalorii: | 868924 kcal |
| Liczba aktywności: | 311 |
| Średnio na aktywność: | 126.84 km i 6h 59m |
| Więcej statystyk | |
Kremnica - Środek Europy
Niedziela, 19 maja 2013 Kategoria 300 - setki, Wycieczka jednodniowa
| Km: | 311.01 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 15:58 | km/h: | 19.48 |
| Pr. maks.: | 67.72 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 7215: | 7215kcal | Podjazdy: | 2855m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ch.- Katowice- PKP- Zwardoń- Myto (700)- Cadca- Zilina- Rajec- Fackovske Sedlo (813) - Prievidza- Bojnice- Remata- Sklenianske Luky (740)- Symbolicky Stred Europy (940)- Skalka (1230)- Kremnica- Kremnicke Bane (754)- Turcianske Teplice- Blatnica- Martin- Zilina- PKP- Cadca- Mosty u Jablonkova (560)- Trzyniec- Cieszyn- AUTO- Ch.
Trasa część 1:
i część druga:
Wyjazd o 20 -stej w sobotę, przejazd Elfem do Zwardonia (23:35), szybki nocny przejazd do końca Kotliny Żylińskiej - w Rajeckich Teplicach jestem przed planem i czekam półgodziny by wjechać w górskie lasy jak już zacznie widnieć aby zameldować się przed wschodem na przełęczy (4:48). Dalej zjazd do zamku w Bojnicach, tam przez sielankową atmosferę tracę wypracowany zapas czasu a dalsza jazda czekała mnie pod silny południowo wschodni wiatr. Zatem wolno, uroczymi drogami i bezdrożami dojeżdżam w Kremnicke Vrchy, odwiedzam umowny środek Europy (10:55) (jeden z kilku) i zdobywam cel numer jeden czyli Skalke – 1231 m. n.p.m. (12:55). Opuszam się – już z wiatrem – na dno Martinskej Kotliny do Vrutek (17:00) a tam wiedząc że nie dojadę na pociąg do Żywca przed 21 – wszą stawiam na kolej słowacką lub powrót „wiślanką”. Po bardzo nie przyjemnej szosie E50 (słupki rozgraniczające pasy i brak miejsca do wyprzedzania roweru) dojeżdżam do Żyliny (18:25) i trafiam na pociąg ZSR do Czadcy (19:30) – tam jedząc, pijąc, oszczędzając 30 km i z godzinę czasu - cieszę się standardem słowackiej kolei – 4 wagony i każdy z przedziałem rowerowym. Końcówka do Cieszyna jak dla mnie bardzo szybka ale dzięki czemu z rynku (21:10) zabieram się samochodem do Chorzowa i choć trochę odsypiam przed pracą.
Statystycznie: druga jak dotychczas ‘trzysetka’ i rekord czasu brutto wycieczki - 25h 10min.
FOTO:
Trasa część 1:
i część druga:
Wyjazd o 20 -stej w sobotę, przejazd Elfem do Zwardonia (23:35), szybki nocny przejazd do końca Kotliny Żylińskiej - w Rajeckich Teplicach jestem przed planem i czekam półgodziny by wjechać w górskie lasy jak już zacznie widnieć aby zameldować się przed wschodem na przełęczy (4:48). Dalej zjazd do zamku w Bojnicach, tam przez sielankową atmosferę tracę wypracowany zapas czasu a dalsza jazda czekała mnie pod silny południowo wschodni wiatr. Zatem wolno, uroczymi drogami i bezdrożami dojeżdżam w Kremnicke Vrchy, odwiedzam umowny środek Europy (10:55) (jeden z kilku) i zdobywam cel numer jeden czyli Skalke – 1231 m. n.p.m. (12:55). Opuszam się – już z wiatrem – na dno Martinskej Kotliny do Vrutek (17:00) a tam wiedząc że nie dojadę na pociąg do Żywca przed 21 – wszą stawiam na kolej słowacką lub powrót „wiślanką”. Po bardzo nie przyjemnej szosie E50 (słupki rozgraniczające pasy i brak miejsca do wyprzedzania roweru) dojeżdżam do Żyliny (18:25) i trafiam na pociąg ZSR do Czadcy (19:30) – tam jedząc, pijąc, oszczędzając 30 km i z godzinę czasu - cieszę się standardem słowackiej kolei – 4 wagony i każdy z przedziałem rowerowym. Końcówka do Cieszyna jak dla mnie bardzo szybka ale dzięki czemu z rynku (21:10) zabieram się samochodem do Chorzowa i choć trochę odsypiam przed pracą.
Statystycznie: druga jak dotychczas ‘trzysetka’ i rekord czasu brutto wycieczki - 25h 10min.
FOTO:

Slovensko Vita!© turdus23

Rajecke Teplice© turdus23

Klak z Fackovskeho Sedla© turdus23

Widok na Vtacnik© turdus23

Górno-Nitrzańska Kotlina© turdus23

Bojnice© turdus23

Zamek i ukryty rower© turdus23

Słowacki "szuter"© turdus23

Sklabinskie Łąki© turdus23

Widok na Wielką Fatrę© turdus23

Dolina Kremnicy© turdus23

Symboliczny środek Europy© turdus23

Skalka - końcówka podjazdu© turdus23

Kremnica© turdus23

Słowacka droga© turdus23

Martinska Kotlina© turdus23

Vlak Zilina - Cadca© turdus23

Rynek w Cieszynie© turdus23
Jędrzejów
Niedziela, 5 maja 2013 Kategoria 200 - setki, Wycieczka jednodniowa
| Km: | 253.29 | Km teren: | 0.20 | Czas: | 12:30 | km/h: | 20.26 |
| Pr. maks.: | 60.80 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 4557: | 4557kcal | Podjazdy: | 1499m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ch.- Bobrowniki- Siemonia- Mierzęcice- Siewierz- Zawiercie- Pradła- Szczekociny- Moskarzew- Nagłowice- Jędrzejów- Lubcza- Sancygniów- Działoszyce- Racławice- Prandocin- Słomniki- Iwanowice- Raciborowce- Kraków- PKP- Katowice- Ch.
cdn.
Zaliczone gminy: 415(+12) Irządze, Szczekociny, Moskorzew, Nagłowice, Jędrzejów, Działoszyce, Słaboszów, Racławice, Radziemice, Słomniki, Iwanowice, Michałowice
cdn.
Zaliczone gminy: 415(+12) Irządze, Szczekociny, Moskorzew, Nagłowice, Jędrzejów, Działoszyce, Słaboszów, Racławice, Radziemice, Słomniki, Iwanowice, Michałowice
Bielsko - Łysa Przełęcz, Karkoszczonka
Środa, 1 maja 2013 Kategoria 200 - setki, Wycieczka jednodniowa
| Km: | 215.08 | Km teren: | 2.70 | Czas: | 11:01 | km/h: | 19.52 |
| Pr. maks.: | 60.80 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 5082: | 5082kcal | Podjazdy: | 2252m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ch.- Kostuchna- Tychy- Nowe Bojszowy- Brzeszcze- WIlamowice- Kozy (540)- Bielsko Biała- Łysa Przełęcz (563)- Wilkowice- Magurka Wilkowicka (909)- Buczkowice- Szczyrk- Przeł. Karkoszczonka (729)- Brenna- Skoczów- Żory- Mikołów- Katowice- Ch.
Na wyjazd decyduje się dopiero rano w efekcie wyjeżdżam dopiero po 9-tej. Wpierw kieruje się na Kozy – zapoznać się ze zwycięzcą na najładniejsze drzewo Polski i podjechać pod dawny kamieniołom. Później Bielsko z Łysą przełęczą ostatnio zabudowaną przez jakiegoś nowobogackiego – co jest o tyle pozytywne że powstała nowa droga z nachyleniami do 23%.
Dalej Magurka - dotychczas dwukrotnie podjeżdżałem ją w ponad 30 stopniowym upale, bez jego obecności podjazd wydaje się dużo prostszy. Natomiast na zjeździe, który zawsze generował moim oponą spore problemy z przyczepnością po raz pierwszy wyjeżdżam na zakręcie w las, na szczęście niegroźnie.
Nie przyjemności kontynuowałem w Buczkowicach (na przystanku zostawiłem kurtkę), Karkoszczonce (na płytowym odcinku z 29% nachylenia muszę podprowadzać) i Skoczowie (pociąg Kolei Śląskich sprzed 17 miał ponad 2 godziny a z 18 godzinę opóźnienia i obu rosło). W wyniku tego ostatniego musiałem dojechać do Chorzowa „Wiślanką” co przy braku ciepłego odzienia i pozostawionej w domu przedniej lampki, do najmilszych nie należało.
Na wyjazd decyduje się dopiero rano w efekcie wyjeżdżam dopiero po 9-tej. Wpierw kieruje się na Kozy – zapoznać się ze zwycięzcą na najładniejsze drzewo Polski i podjechać pod dawny kamieniołom. Później Bielsko z Łysą przełęczą ostatnio zabudowaną przez jakiegoś nowobogackiego – co jest o tyle pozytywne że powstała nowa droga z nachyleniami do 23%.

Platan w Kozach.© turdus23
Dalej Magurka - dotychczas dwukrotnie podjeżdżałem ją w ponad 30 stopniowym upale, bez jego obecności podjazd wydaje się dużo prostszy. Natomiast na zjeździe, który zawsze generował moim oponą spore problemy z przyczepnością po raz pierwszy wyjeżdżam na zakręcie w las, na szczęście niegroźnie.

Podjazd na Magurkę Wilkowicką.© turdus23
Nie przyjemności kontynuowałem w Buczkowicach (na przystanku zostawiłem kurtkę), Karkoszczonce (na płytowym odcinku z 29% nachylenia muszę podprowadzać) i Skoczowie (pociąg Kolei Śląskich sprzed 17 miał ponad 2 godziny a z 18 godzinę opóźnienia i obu rosło). W wyniku tego ostatniego musiałem dojechać do Chorzowa „Wiślanką” co przy braku ciepłego odzienia i pozostawionej w domu przedniej lampki, do najmilszych nie należało.

Przełęcz Karkoszczonka.© turdus23
Kraków
Sobota, 27 kwietnia 2013 Kategoria 200 - setki, Wycieczka jednodniowa
| Km: | 238.08 | Km teren: | 0.80 | Czas: | 11:40 | km/h: | 20.41 |
| Pr. maks.: | 71.67 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 5148: | 5148kcal | Podjazdy: | 1842m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ch. – Katowice- Mysłowice- Jaworzno- Chrzanów- Wola Filipowska- Rudno- Balice- Kraków- Skawina- Radziszów- Leńcze- Marcyporęba- Zator- Dwory- Imielin- Koszutka- Ch.
Miał być kierunek Łódzki lub Kielecki ale ze względu na okno pogodowe nad Krakowem postanowiłem odwiedzić obie strony – a nie jak kilkanaście razy z pociągiem – gród Kraka. Przy okazji odwiedzam kopiec Kościuszki który zawsze pomijałem. Wracając wzgórze Mogilanów, szybki zjazd nową drogą na Radziszów (17%) i przełęcz Zapusta z Marcyrporębą. Górny Ślonsk od Imielina wita kałużami po niedawnym deszczu.
Miał być kierunek Łódzki lub Kielecki ale ze względu na okno pogodowe nad Krakowem postanowiłem odwiedzić obie strony – a nie jak kilkanaście razy z pociągiem – gród Kraka. Przy okazji odwiedzam kopiec Kościuszki który zawsze pomijałem. Wracając wzgórze Mogilanów, szybki zjazd nową drogą na Radziszów (17%) i przełęcz Zapusta z Marcyrporębą. Górny Ślonsk od Imielina wita kałużami po niedawnym deszczu.

Kraków© turdus23

Imielin© turdus23
Karvina-Bohumin
Niedziela, 21 kwietnia 2013 Kategoria Wycieczka jednodniowa, 200 - setki
| Km: | 242.98 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 12:39 | km/h: | 19.21 |
| Pr. maks.: | 54.37 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 4983: | 4983kcal | Podjazdy: | 1786m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ch.- Halemba- Orzesze- Żory- Wodzisław Śl.- Jastrzębie Zdr.- Kończyce Małe- Karvina- Bohumin- Lubomia- Kronowac- Rydułtowy- Rybnik- Orzesze- Ch.
405 gmin (+ 6 ): Świerklany, Marklowice, Mszana, Pszów, Gaszowice, Jejkowice
Wycieczka z kopalniami w tle – widziałem ich po drodze chyba tuzin – mająca na celu odwiedzenie pomijanych dotychczas części ROW-u i pierwszą w tym roku wizytę w Czechach.
Kilka foto:
405 gmin (+ 6 ): Świerklany, Marklowice, Mszana, Pszów, Gaszowice, Jejkowice
Wycieczka z kopalniami w tle – widziałem ich po drodze chyba tuzin – mająca na celu odwiedzenie pomijanych dotychczas części ROW-u i pierwszą w tym roku wizytę w Czechach.
Kilka foto:

Kopalnia Jan-Mos© turdus23

Nad Karviną.© turdus23

CityElefant na tle Elektrowni Detmarovice.© turdus23

Elektrownia Detmarovice© turdus23

Pszów© turdus23
Pętla Beskidzka
Sobota, 6 października 2012 Kategoria 200 - setki, Wycieczka jednodniowa
| Km: | 235.75 | Km teren: | 8.30 | Czas: | 11:49 | km/h: | 19.95 |
| Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 5586: | 5586kcal | Podjazdy: | 1975m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ch.- Katowice- Tychy- Pszczyna- Bielsko Biała- Węgierska Górka- Ochodzita(894)- Istebna- Przeł. Kubalonka(761)- Wisła- Skoczów- Żory- Mikołów- Katowice- Ch.
Prawdopodobnie ostatni (a za razem trzeci) poważny wypad w tym roku. Celem było okrążenie Beskidu Śląskiego albo z dojazdem na pociąg do Wisły albo zamknięciem pętli. Wyszło to drugie i w rezultacie dało to drugą najdalszą odległość, spychając poprzednika 4 kilometry.
Po wschodzie niestety zawiodłem się na niegdyś bardzo przyjemnym szlak rowerowym Kobiór-Pszczyna, gładką nawierzchnie żużlową leśnictwo zasypuje wyboistym szutrem. Pierwszy postój - Pszczyna, gdzie razem z zaporą w Goczałkowicach straciłem ponad godzinę. Byłem tam „nasty” raz ale i tak zdjęci zrobić się musiały.
Po przebiciu się jakoś przez Bielsko nastał silny południowo-wschodni wiatr. Na szczęście okres w którym był mi przeciwny pokrywał się z trasą o walorach krajobrazowych. Okrążyłem zbocza Skrzycznego i Baraniej Góry, przez szczyt Ochodzitej i przełęcz Kubalonkę.
Starą Drogą Cesarską z Ciśca wyjechałem na drogę ekspresową w stronę Zwardonia która wyprofilowanym nachyleniem wyprowadza do Lalików a dalej grzbietem przez Koci Zamek pod wierzchołek Ochodzitej, jest to bardzo widokowy odcinek (po Tatry i Małą Fatrę), boczna płytowa droga prowadzi na szczyt, który opanowały walczące ze sobą psy, pasterskie wprowadziły stado owiec na teren miejscowych psów.
Droga na Kubalonkę w porównaniu do lipca zyskała nową nawierzchnie, choć tylko na połowie dystansu warstwę ścieralną. A z przełęczy już tylko Wisła - wpierw do Wisły, dalej wzdłuż Wisły i kontynuacja „Wiślanką”.
Czas jazdy brutto - 15:30 (5:20-20:50)
Wybrane obrazy:







Prawdopodobnie ostatni (a za razem trzeci) poważny wypad w tym roku. Celem było okrążenie Beskidu Śląskiego albo z dojazdem na pociąg do Wisły albo zamknięciem pętli. Wyszło to drugie i w rezultacie dało to drugą najdalszą odległość, spychając poprzednika 4 kilometry.
Po wschodzie niestety zawiodłem się na niegdyś bardzo przyjemnym szlak rowerowym Kobiór-Pszczyna, gładką nawierzchnie żużlową leśnictwo zasypuje wyboistym szutrem. Pierwszy postój - Pszczyna, gdzie razem z zaporą w Goczałkowicach straciłem ponad godzinę. Byłem tam „nasty” raz ale i tak zdjęci zrobić się musiały.
Po przebiciu się jakoś przez Bielsko nastał silny południowo-wschodni wiatr. Na szczęście okres w którym był mi przeciwny pokrywał się z trasą o walorach krajobrazowych. Okrążyłem zbocza Skrzycznego i Baraniej Góry, przez szczyt Ochodzitej i przełęcz Kubalonkę.
Starą Drogą Cesarską z Ciśca wyjechałem na drogę ekspresową w stronę Zwardonia która wyprofilowanym nachyleniem wyprowadza do Lalików a dalej grzbietem przez Koci Zamek pod wierzchołek Ochodzitej, jest to bardzo widokowy odcinek (po Tatry i Małą Fatrę), boczna płytowa droga prowadzi na szczyt, który opanowały walczące ze sobą psy, pasterskie wprowadziły stado owiec na teren miejscowych psów.
Droga na Kubalonkę w porównaniu do lipca zyskała nową nawierzchnie, choć tylko na połowie dystansu warstwę ścieralną. A z przełęczy już tylko Wisła - wpierw do Wisły, dalej wzdłuż Wisły i kontynuacja „Wiślanką”.
Czas jazdy brutto - 15:30 (5:20-20:50)
Wybrane obrazy:

Pałac w Pszczynie© turdus23

Tradycyjne foto na zaporze w Goczałkowicach© turdus23

W tle Skrzyczne© turdus23

Jezioro Żywieckie znad Radziechowów.© turdus23

Węgierska Górka i pasmo Rycerzowej© turdus23

Krajobrazy S69© turdus23

Droga na Ochodzitą© turdus23

Tatry z Ochodzitej (i Magurka Orawska)© turdus23
Sucha Beskidzka
Czwartek, 4 października 2012 Kategoria Wycieczka jednodniowa
| Km: | 154.14 | Km teren: | 1.50 | Czas: | 09:25 | km/h: | 16.37 |
| Pr. maks.: | 77.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 4020: | 4020kcal | Podjazdy: | 2695m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ch.- Katowice- PKP- Żywiec- Łękawica- Łysina(755)- Kocońska Góra(590)- Kuków- Targoszów Rola(610)- Krzeszów- Przeł.Lipie(500)- Sucha Beskidzka- Nowy Świat(574)- Grzechynia Bielasy(663)- Maków Podh.- Makowska Góra(595)- Budzów- Mucharz- Przeł. Śleszowicka(424)- Krzeszów(537)- Brama Kocońska(570)- Ślemień- Przeł.Ślemieńska(570)- Pawel Mała- Żywiec- PKP- Kce Brynów> Ch.
Rekreacyjny wypad w rejony Suchej Beskidzkiej i niższych pasm Beskidu Żywieckiego obfitujących w boczne asfaltowe drogi prowadzących do górskich osiedli. Najpierw drogą powiatową na Suchą i podjazd na Łysinę, bardzo fajne nie za ostre i nie za łagodne niecałe 300 metrów pod górkę. Z szczytowych łąk dobre widoki na Beskidy z Babią i Pilskiem, widoczne nawet Tatry Zachodnie (głównie Starorobociańskie)i Velky Chocz. Na grzbiecie cieniutka asfaltówka w obie strony.




Następnie na Targoszów Rolę, gdzie stromy podjazd niestety przerwany jest wypłaszczeniem i dolinką. Przez wzniesienia Grupy Żurawnicy, wzdłuż potoku Ustrzyzny (prędkość 77km/h) i przełęcz Lipie do Suchej. Tam jedna z dróg do przysiółków nie jest ślepa - na Nowy Świat - i prowadzi do Grzechyni. Końcowa ścianka podjazdu ma naprawdę stromy charakter i zapewne miejscami zdrowo ponad 20% nachylenia.
Po drugiej stronie w Grzechyni przed przysiółkiem Bielasy przejeżdżam koło Pustelni Niepokalanów będącą we władaniu słynnego acz ekskomunikowanego Ojca Natanka. Tak się złożyło że akurat odbywały się jakieś obrzędy i do doliny - po której z megafonów niósł się natankowy głos - ściągały rzesze samochodów. Widok łąk zastawionych samochodami z całej Polski (nawet autobusem!) i niemieszczących się w kościele wyznawców a każdy w czerwonym płaszczu na wzór templariuszy, był trochę przerażający - tylu pomyleńców.
Po tych dziwnych obrazkach skierowałem się na Makowską Górę (znowu widoczne Tatry) i dalej Mucharz i znów przez Grupę Żurawicy na Kocońską Górę. Przed przełęczą Ślemieńską, pod sanktuarium na Jasnej Górce można zaopatrzyć się w źródlana wodę. W Chorzowie jestem w ostatnim momencie bo właśnie nadciąga październikowa burza...



Rekreacyjny wypad w rejony Suchej Beskidzkiej i niższych pasm Beskidu Żywieckiego obfitujących w boczne asfaltowe drogi prowadzących do górskich osiedli. Najpierw drogą powiatową na Suchą i podjazd na Łysinę, bardzo fajne nie za ostre i nie za łagodne niecałe 300 metrów pod górkę. Z szczytowych łąk dobre widoki na Beskidy z Babią i Pilskiem, widoczne nawet Tatry Zachodnie (głównie Starorobociańskie)i Velky Chocz. Na grzbiecie cieniutka asfaltówka w obie strony.

Widok z Okrajnika© turdus23

Widok z Ścieżków Gronia (Łysina)© turdus23

Koga na Łysinie© turdus23

Łąki na Łysinie© turdus23
Następnie na Targoszów Rolę, gdzie stromy podjazd niestety przerwany jest wypłaszczeniem i dolinką. Przez wzniesienia Grupy Żurawnicy, wzdłuż potoku Ustrzyzny (prędkość 77km/h) i przełęcz Lipie do Suchej. Tam jedna z dróg do przysiółków nie jest ślepa - na Nowy Świat - i prowadzi do Grzechyni. Końcowa ścianka podjazdu ma naprawdę stromy charakter i zapewne miejscami zdrowo ponad 20% nachylenia.
Po drugiej stronie w Grzechyni przed przysiółkiem Bielasy przejeżdżam koło Pustelni Niepokalanów będącą we władaniu słynnego acz ekskomunikowanego Ojca Natanka. Tak się złożyło że akurat odbywały się jakieś obrzędy i do doliny - po której z megafonów niósł się natankowy głos - ściągały rzesze samochodów. Widok łąk zastawionych samochodami z całej Polski (nawet autobusem!) i niemieszczących się w kościele wyznawców a każdy w czerwonym płaszczu na wzór templariuszy, był trochę przerażający - tylu pomyleńców.
Po tych dziwnych obrazkach skierowałem się na Makowską Górę (znowu widoczne Tatry) i dalej Mucharz i znów przez Grupę Żurawicy na Kocońską Górę. Przed przełęczą Ślemieńską, pod sanktuarium na Jasnej Górce można zaopatrzyć się w źródlana wodę. W Chorzowie jestem w ostatnim momencie bo właśnie nadciąga październikowa burza...

Trasa 946© turdus23

Koga w dolinie Targoszówki© turdus23

Zamek w Suchej Beskidzkiej© turdus23

Tatry z Makowskiej Góry© turdus23
Trzyniec-Studenicny-Trzy Kopce
Wtorek, 31 lipca 2012 Kategoria Wycieczka jednodniowa
| Km: | 102.76 | Km teren: | 7.50 | Czas: | 06:31 | km/h: | 15.77 |
| Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 2839: | 2839kcal | Podjazdy: | 2020m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ch.Batory-PKP-Wisła Uzd.-Przeł.Kubalonka(761)-Istebna-Bukowiec-Hotel Polanka (630)-Studeniczny(700)-Jabłonków (Jablunkov) -Trzyniec-Leszna Grn.-Cisownica(590)-Ustroń-Trzy Kopce(700)-Bukowa(593)-Wisła Uzd.-PKP-Ch.Batory
Wyjazd po odbiór zakupów w Trzyńcu. Po drodze zaliczone kilka górek. Tradycyjnie rzucająca się w oczy różnica w jakości asfaltu w górach między PL a Czechami. Trzyniec zakorkowany po końcu szychty w hucie - obrazek nie widywany w polskiej części Górnego Slonska od 20 lat.
70km/h przed granicą w Jasnowicach.




Wyjazd po odbiór zakupów w Trzyńcu. Po drodze zaliczone kilka górek. Tradycyjnie rzucająca się w oczy różnica w jakości asfaltu w górach między PL a Czechami. Trzyniec zakorkowany po końcu szychty w hucie - obrazek nie widywany w polskiej części Górnego Slonska od 20 lat.
70km/h przed granicą w Jasnowicach.

Droga na Studeniczny© turdus23

Widok na Girową© turdus23

Zbocza góy Tuł© turdus23

Podjazd na Trzy Kopce© turdus23

Przysiółek Tokarnia© turdus23
Limanowa
Niedziela, 15 lipca 2012 Kategoria Wycieczka jednodniowa
| Km: | 116.32 | Km teren: | 1.20 | Czas: | 06:39 | km/h: | 17.49 |
| Pr. maks.: | 73.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 2966: | 2966kcal | Podjazdy: | 1920m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
(samochód)-Poręba-Przeł.Zasasańska(415)-Wiśniowa-Przeł.Wysokie Drogi(575)- Kasina Wlk-Przeł.Gruszowiec(660)-Dobra-Przeł.Rydza Śmigłego(700)-Przeł.Słopnicka(766)-Zalesie-Przeł.Pod Ostrą(810)-Limanowa-Lipowe(540)-Tymbark-Wilkowisko(490)-Jodłownik-Szczyżyc-Raciechowice-Przeł.Zasańska(415)-Trzemeśnia-(samochód)
Zaliczone gminy: 319 (+8) Dobra,Słopnice,Łukowica,Limanowa w.,Limanowa m.,Tymbark, Jodłownik,Raciechowice
Korzystając z okazji zaliczyłem ostatki górskie w polskiej części Karpat - przełęcze B.Wyspowego, teraz tylko pasmo pogórzy. Na trasie bardzo dobrej jakości asfalt, w porównaniu z choćby z Salmopolem jak nie w Polsce. Efektem tego fajne, iście słowackie prędkości na zjazdach - z Gruszowca nawet 73km/h.
Jak na półtora miesiąca przerwy forma niezłą, ale trasa jak na nią zbyt wymagająca.
Widoczki z przełęczy.

By turdus23 Przełęcz Rydza-Śmigłego

By turdus23 Przełęcz Pod Ostrą
Zaliczone gminy: 319 (+8) Dobra,Słopnice,Łukowica,Limanowa w.,Limanowa m.,Tymbark, Jodłownik,Raciechowice
Korzystając z okazji zaliczyłem ostatki górskie w polskiej części Karpat - przełęcze B.Wyspowego, teraz tylko pasmo pogórzy. Na trasie bardzo dobrej jakości asfalt, w porównaniu z choćby z Salmopolem jak nie w Polsce. Efektem tego fajne, iście słowackie prędkości na zjazdach - z Gruszowca nawet 73km/h.
Jak na półtora miesiąca przerwy forma niezłą, ale trasa jak na nią zbyt wymagająca.
Widoczki z przełęczy.

By turdus23 Przełęcz Rydza-Śmigłego

By turdus23 Przełęcz Pod Ostrą
Le Tour de GOP
Czwartek, 7 czerwca 2012 Kategoria 300 - setki, Wycieczka jednodniowa
| Km: | 331.02 | Km teren: | 1.30 | Czas: | 16:09 | km/h: | 20.50 |
| Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| 7495: | 7495kcal | Podjazdy: | 1725m | Sprzęt: Koga Miyata | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ch.-Bytom-Kalety-Wjazd na rundę-Koziegłowy-Myszków-Zawiecie-Olkusz-Chrzanów-Bieruń-Pszczyna-Żory-Czerwionka Leszczyny-Sośnicowice-Wielowieś-Kalety-Bytom-Ch.
Pierwszy z tego rocznych celów zrealizowany. Pobiłem rekord dystansu jednodniowego o 100km. Z 231 na 331km. Mapa trasy:
Trasę udało się w pełni zrealizować zgodnie z planem. Choć z czasem przejazdu było nie różowo.
Wyjazd 03:06 (6min spóźnienia), powrót na 23:54. Planowo miała być 22:15.
Pomysł obwodnicy zaczerpnięty z obszaru działalności KZK GOP. http://light.kzkgop.com.pl/strony/p-1-geneza.html
Warunki do jazdy zapowiadały się przyzwoite, w nocy 11 w dzień 18 stopni. Pochmurnie, tylko niepokojący południowy a następnie zachodnie wiatr 2-4m/s.
Po nocnym starcie, za Piekarami zaczęło widnieć. Do Woźnik w miarę płasko, śr.25,3.


Przed Myszkowem po skierowaniu się na południe rozpoczęła się jazda pod wiatr, wówczas jeszcze spokojny ale stopniowo nasilający się i od Zawiercia zamiast przysypiania na siodełku zaczyna się walka.
Odcinek 1 do Olkusza mimo Jurajskich pagórków przejeżdżam przed czasem o 10min. Dalej już było tylko gorzej, coraz większe straty przy nasilającym się wietrze, odczuwalne wzniesienia przed Trzebnicą (do 477m) osłabiają.


W Bieruniu dokonuje zamianę siodełek decydując się na wybór Authora na wyprawę. Na domiar złego omijając remontowany most na Gostyńce za Bieruniem krzywo stawiam stopę i dalej towarzyszy mi nasilający się ból nad piętą pod wieczór już kłujący. I tak od 16 minut opóźnienia w Bieruniu na koniec odcinka 2 w kierunku zachodnim (przy zachodnim wietrze, pewnie do tych 4m/s) w Sośnicowicach notuję 95 minut w plecy.

W Sośnicowicach ostatni posiłek i ostatnie 100km do pokonania. W Bycinie jeszcze chwila zwątpienia czy przez stopę nie jechać już w kierunku Bytomia ale że noga dawała to zakończyłem rundę dookoła GOP-u w Kaletach. Niestety w Bruśku wraz z zapadnięciem ciemności lekko popadało przez 15 minut. Sama runda wyniosłą 258 km dojazdówka 72 km. Po krótkim pogubieniu w Piekarach na 6 minut przed godziną 0 docieram przed dom.
<grafika>


- W Boże Ciało na drogach przyjemne pustki.
- W kierunku równin Śląska Opolskiego czy Dolnego mogę się pokusić w przyszłości o 400km a może nawet 431 ale przy bezwietrznej pogodzie.
- Tym samym początek ostatniej fazy przygotowań do Norwegi można uznać za rozpoczęty.
Pierwszy z tego rocznych celów zrealizowany. Pobiłem rekord dystansu jednodniowego o 100km. Z 231 na 331km. Mapa trasy:
Trasę udało się w pełni zrealizować zgodnie z planem. Choć z czasem przejazdu było nie różowo.
Wyjazd 03:06 (6min spóźnienia), powrót na 23:54. Planowo miała być 22:15.
Pomysł obwodnicy zaczerpnięty z obszaru działalności KZK GOP. http://light.kzkgop.com.pl/strony/p-1-geneza.html
Warunki do jazdy zapowiadały się przyzwoite, w nocy 11 w dzień 18 stopni. Pochmurnie, tylko niepokojący południowy a następnie zachodnie wiatr 2-4m/s.
Po nocnym starcie, za Piekarami zaczęło widnieć. Do Woźnik w miarę płasko, śr.25,3.

Świt© turdus23

Rynek w Koziegłowach© turdus23
Przed Myszkowem po skierowaniu się na południe rozpoczęła się jazda pod wiatr, wówczas jeszcze spokojny ale stopniowo nasilający się i od Zawiercia zamiast przysypiania na siodełku zaczyna się walka.
Odcinek 1 do Olkusza mimo Jurajskich pagórków przejeżdżam przed czasem o 10min. Dalej już było tylko gorzej, coraz większe straty przy nasilającym się wietrze, odczuwalne wzniesienia przed Trzebnicą (do 477m) osłabiają.

Widok na Olkusz© turdus23

Trasa 791© turdus23
W Bieruniu dokonuje zamianę siodełek decydując się na wybór Authora na wyprawę. Na domiar złego omijając remontowany most na Gostyńce za Bieruniem krzywo stawiam stopę i dalej towarzyszy mi nasilający się ból nad piętą pod wieczór już kłujący. I tak od 16 minut opóźnienia w Bieruniu na koniec odcinka 2 w kierunku zachodnim (przy zachodnim wietrze, pewnie do tych 4m/s) w Sośnicowicach notuję 95 minut w plecy.

A1 za Żorami© turdus23
W Sośnicowicach ostatni posiłek i ostatnie 100km do pokonania. W Bycinie jeszcze chwila zwątpienia czy przez stopę nie jechać już w kierunku Bytomia ale że noga dawała to zakończyłem rundę dookoła GOP-u w Kaletach. Niestety w Bruśku wraz z zapadnięciem ciemności lekko popadało przez 15 minut. Sama runda wyniosłą 258 km dojazdówka 72 km. Po krótkim pogubieniu w Piekarach na 6 minut przed godziną 0 docieram przed dom.
<grafika>

8 mignięć Kogi w jeden dzień© turdus23

Kontrola trasy: czasy przejazdu i profil© turdus23
- W Boże Ciało na drogach przyjemne pustki.
- W kierunku równin Śląska Opolskiego czy Dolnego mogę się pokusić w przyszłości o 400km a może nawet 431 ale przy bezwietrznej pogodzie.
- Tym samym początek ostatniej fazy przygotowań do Norwegi można uznać za rozpoczęty.







