Jadąc w stronę światłablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy turdus23.bikestats.pl

zaliczone gminy

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:23561.13 km (w terenie 1352.60 km; 5.74%)
Czas w ruchu:1395:04
Średnia prędkość:16.43 km/h
Maksymalna prędkość:76.23 km/h
Suma podjazdów:236186 m
Suma kalorii:538906 kcal
Liczba aktywności:308
Średnio na aktywność:76.50 km i 4h 52m
Więcej statystyk

Alpy Francuskie: Plan du Lac (5)

Środa, 26 czerwca 2019 Kategoria Alpy Francuskie 2019, W towarzystwie, Wycieczka wielodniowa
Km: 32.96 Km teren: 0.00 Czas: 02:50 km/h: 11.63
Pr. maks.: 54.80 Temperatura: 33.0°C HRmax: HRavg
1140: 1140kcal Podjazdy: 1090m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: La Chambre – auto – Termignon – Refuge du Plan du Lac (2380) – Termignon – auto (p. Mont Cenis) – Susa – Briancon – Saint-Crepin
Czas brutto: 4:40
Dzień 7/18

Piekielne prognozy pogody (44 stopnie w Awinionie) a także niechęć do zjeżdżania z Alp z sakwami na Nizinę Padańską skłaniają nas do kontynuowania wyjazdu w towarzystwie samochodu i kręcenie na rowerze przez kolejne dni tak wysoko jak to możliwe.
Wpierw kierujemy się do górnej Doliny Maurienne, na podjazd do Plan du Lac. Droga pusta, góry bardziej zaśnieżone, temperatury bardziej znośne. Część rowerowa udana.
Dalsza część dnia to już tranzyt przez Col du Mont-Cenis. Nad jeziorem przeczekujemy najcieplejszy okres dnia i obserwujemy absurdalny kontrast - czysta spokojna Dolina Maurienne i dudniąca, osnuta ciężkim smogiem Dolina Susy. Po sjeście przebijam się przez samochodową anarchię Susy i już zaskakująco pustą szosą przez Col de Montgenèvre wracam do rowerowej Francji. Na granicy już grzmi a po kontroli przez uśmiechniętą Panią Żandarm zaczyna padać. Na szczęście jak każdy deszcz przez te dwa tygodnie łapie nas zgodnie z planem czyli w aucie lub namiocie:-)
O zmierzchu dziki biwak zakładamy w zagajniku nieopodal parkingu przez Saint-Crepin.

Foto:
Widok na
szczyt Dent Parrachée
Widok na szczyt Dent Parrachée © turdus23

Końcówka
podjazdu
Końcówka podjazdu © turdus23

Plan du Lac
Plan du Lac © turdus23

Col du Mont
Cenis
Col du Mont Cenis © turdus23

Smog nad Val di Susa z Lac du Mont Cenis
Smog nad Val di Susa z Lac du Mont Cenis © turdus23

Dolina Durance nad Argentière-la-Bessée
Dolina Durance nad Argentière-la-Bessée © turdus23

Więcej fotek:
https://photos.app.goo.gl/FVkGcjfqvvGKoae46

Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30961885


Alpy Francuskie: Chaussy, Madeleine (4)

Wtorek, 25 czerwca 2019 Kategoria Alpy Francuskie 2019, W towarzystwie, Wycieczka wielodniowa Uczestnicy
Km: 61.84 Km teren: 8.00 Czas: 05:18 km/h: 11.67
Pr. maks.: 61.91 Temperatura: 36.0°C HRmax: HRavg
2250: 2250kcal Podjazdy: 2165m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: La Chambre – Pontamafrey – Montvernier – Montpascal – Col du Chaussy (1533) – Lac du Loup – La Bouffaz (1920) – Col de la Madeleine (2000) – Longchamp – La Chambre

Czas brutto: 9:45
Dzień 6/18

Rano w jeździe doliną towarzyszy nam miejscowy Francuz, odbywający codzienny trening, na który zjeżdża z przysiółka na dwóch tysiącach metrów. Jak widać można mieć zgoła inne problemy, aniżeli znane, choćby z Polski, poszukiwanie ciekawych podjazdów.
Rozdzielamy się gdy zaczynamy wspinaczkę na znane z Tour de France serpentyny Col du Chaussy. Wszystko jest tu intrygująco ciasne. Na wypłaszczeniu przebijam oponę. Na szczęście wioska Montvernier oferuję schronienie od upału w cieniu dobrej biblioteki i tradycyjne źródło z eau potable.
Dalsza droga spokojnymi i gorącymi łąkami okolicami wiedzie nas przez Lac du Loup i dalej już szutrami nad Longchamp, prosto na końcówkę podjazdu na Col de la Madeleine. Zamiast widoków mamy jednak od ranna bardzo słabą przejrzystość powietrza. Mikroklimat Alp nie przywykł do takich afrykańskich temperatur – wszystko tu paruje a każdy cień jest na wagę złota.

Foto:
Pontamafrey
Pontamafrey © turdus23

Agrafki na Col
du Chaussy
Agrafki na Col du Chaussy © turdus23

Chaine de
Belledonne
Chaine de Belledonne © turdus23

Łąki nad Lac du
Loup
Łąki nad Lac du Loup © turdus23

Col de la
Madeleine
Col de la Madeleine © turdus23


Więcej fotek:
https://photos.app.goo.gl/FVkGcjfqvvGKoae46

Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30953768



Alpy Francuskie: Galibier (3)

Poniedziałek, 24 czerwca 2019 Kategoria Alpy Francuskie 2019, W towarzystwie, Wycieczka wielodniowa Uczestnicy
Km: 124.74 Km teren: 0.00 Czas: 08:26 km/h: 14.79
Pr. maks.: 61.89 Temperatura: 35.0°C HRmax: HRavg
3825: 3825kcal Podjazdy: 2595m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: La Chambre – Saint Jean de Maurienne – Saint Michel de Maurienne – Col du Télégraphe (1566) – Valloire – Col du Galibier (2642) – Valloire – Col du Télégraphe (1566) – Saint Michel de Maurienne – La Chambre
Czas brutto: 14:15
Dzień 5/18

Koło 7 rano w dolinie przy Saint Jean zrobił się spory ruch. Po skręcie na Col du Télégraphe ubywa aut, za to przybywa rowerów. Do zjazdu na Valmeinier jadę w równo jadącej grupce kolarek, tam jednak czekam na Marzenę i dalej spokojnie (za spokojnie) pniemy się razem w górę. Pomimo nabieranej wysokości nie robi się też chłodniej i to pomimo że znika słońce. Przez Valloire jedziemy już w gorącej ponurej i dusznej zawiesinie. W efekcie szybko rezygnuje ze zjazdu na Lautarnet i powrotu przez Glandon – to nie jest pogoda do bicia rekordów.
Jedna z grupek francuskich emerytów (taka różnica kulturowa) dostrzega, że z koła Marzeny zeszło dużo powietrza (rozwiązana zagadka wolnej jazdy), z auta dopompowują oponę i zalecają po Alpach jeździć szosą – cóż, żeby to było takie proste.
Gdy dojeżdżamy do połaci śniegu robi się chłodniej i ładniej – tak jak powinien wyglądać wjazd na Galibier. Śniegu sporo, ale zadziwiające ile już go stopniało przez miesiąc od otwarcia przełęczy.
W końcu główny cel urlopu został zdobyty. Na przełęczy aż 23 stopnie! Ponownie pełne słońce, piękne widoki. Spędzamy tu prawie dwie godziny, obchodzimy okoliczne ścieżki, obserwujemy doping dla co bardziej nietypowych rowerzystów (np. arabskie nastolatki z Nicei) i zachowania co bardziej nietypowych zagranicznych turystów (głównie tych spoza Europy).
Na zjeździe zrobiło się ładniej niż rano. Na drodze znacznie puściej, góry oświetlone miękkim słońcem – do Valloire zjazd cały czas przerywam postojami na zdjęcia.
Do tego już w dolinie Maurienne (35 stopni) drogę próbują nam przebiec kozice. Ciekawy wybór miejsca zejścia ze skał – prosto na krajówkę, kolej i autostradę

Foto:
Droga na
Galibier
Droga na Galibier © turdus23
Col du Galibier
Col du Galibier © turdus23
Masyw Ecrins
Masyw Ecrins © turdus23
Meksykanie czuli się w Francji swobodnie
Meksykanie czuli się w Francji swobodnie © turdus23
Ponad Plan Lachat
Ponad Plan Lachat © turdus23
Serpentyny na
zjeździe
Serpentyny na zjeździe © turdus23

Więcej fotek:
https://photos.app.goo.gl/FVkGcjfqvvGKoae46

Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30953459


Alpy Francuskie: Mollard, Glandon (2)

Niedziela, 23 czerwca 2019 Kategoria Alpy Francuskie 2019, W towarzystwie, Wycieczka wielodniowa Uczestnicy
Km: 84.86 Km teren: 0.00 Czas: 06:12 km/h: 13.69
Pr. maks.: 62.41 Temperatura: 33.0°C HRmax: HRavg
2800: 2800kcal Podjazdy: 2125m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: La Chambre – Saint-Jean-de-Maurienne – Villargondran – Albiez-le-Jeune – Col du Mollard (1638) – Saint-Sorlin-d'Arves – Col de la Croix de Fer (2067) – Col du Glandon (1924) – Saint-Colomban-des-Villards – La Chambre
Czas brutto: 10:05
Dzień 4/18

Czwarty dzień urlopu, ale drugi na rowerze, przywitaliśmy w kempingu, w którym spędzimy cztery noce w La Chambre. Kolejne dni to przełęcze rejonu Maurienne.
Na początek wybraliśmy piękne widoki na Aiguilles d’Arves i klasyczną pętle Le Tour Arvan – Villards.
Na szosach w niedzielny poranek, stosunek rowerów do aut sięgał 9:1 – nawet w dolinie:-) Spokój był przez cały dzień. Mollard i Glandon nie są zbyt popularne wśród turystów, większy ruch mamy tylko na Croix de Fer.
Na której była to już moja druga wizyta i to przyjemniejsza - super widoczność i spokój a poprzednia w 2015 o zachodzie słońca i w pośpiechu za noclegiem.
Na podjeździe wpierw francuski kolarz coś do nas krzyczał, a po chwili świstanie wyjaśniło zagadkę. Przy drodze warowały świstaki. Pierwsze, ale nie ostatnie na tym wyjeździe, były na prawie każdej przełęczy. Wcześniej ich przy drogach nie widywałem choć już czwarty raz byłem w Alpach. Zapewne efekt albo wysokich temperatur albo resztek spokoju tuż przed sezonem.
Na koniec, na Glandon obserwowaliśmy oświetlony Mont Blanc, który towarzyszył nam do ostatniego dnia pobytu, ale ani razu już tak dobrze widoczny (a tylko raz bez obwarzanka chmur). Na przełęczy nieświadomy pasterz prezentował pokaz umiejętności zaganiania owiec przez Border Collie a i tak na dnie doliny, dobrych kilka kilometrów dalej, spotkaliśmy zagubioną niesforną owcę.

Foto:
Pętla Le
Tour Arvan - Villards
Pętla Le Tour Arvan - Villards © turdus23

Albiez-le-Jeune
Albiez-le-Jeune © turdus23

Col du Mollard
Col du Mollard © turdus23

Aiguilles
d’Arves
Aiguilles d’Arves © turdus23

Szosa na
Col de la Croix de Fer
Szosa na Col de la Croix de Fer © turdus23

Widok na Col du
Glandon
Widok na Col du Glandon © turdus23

Zjazd z Glandon, widok na Mont Blanc
Zjazd z Glandon, widok na Mont Blanc © turdus23


Więcej fotek:
https://photos.app.goo.gl/FVkGcjfqvvGKoae46
Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30953240


Alpy Francuskie: Colmar (1)

Piątek, 21 czerwca 2019 Kategoria Alpy Francuskie 2019, W towarzystwie, Wycieczka wielodniowa Uczestnicy
Km: 119.84 Km teren: 0.00 Czas: 07:20 km/h: 16.34
Pr. maks.: 48.92 Temperatura: 27.0°C HRmax: HRavg
2430: 2430kcal Podjazdy: 971m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: Neuf-Brisach – Sundhoffen – Colmar – Turckheim – Katzenthal – Kaysersberg - Necropole nationale de Sigolsheim – Riquewihr – Hunawihr – Ribeauville – Bergheim – Marckolsheim - Sasbach am Kaiserstuhl – Texaspass (385) - Vogtsburg im Kaiserstuhl – Burkheim - Breisach am Rhein - Neuf-Brisach

Czas brutto: 12:30
Dzień 2/18

Po tranzycie przez Niemcy z przerwą na sentymentalne odwiedzinami w Kirchberg an der Jagst zostaliśmy na dwie noce w Neuf-Brisach - głównie celem przeczekania opadów w Alpach. W Alzacji jednak też jest gdzie jeździć a tym bardziej co zwiedzać.
Już samo Neuf-Brisach to zachowana twierdza Ludwika XIV a dalej było tylko ciekawiej. Majestatyczne Colmar, niemal absurdalnie kolorowe miasteczka rozjaśniające ten pochmurny dzień: Turckheim, Kaysersberg, Riquewihr, Ribeauville. Przemieszane z średniowiecznymi wioskami, warowniami, winnicami i Wogezami.

Sama Alzacja to oczywiście kulturowo ziemia pogranicza z bardzo odczuwalnym piętnem wieków rywalizacji francusko – niemieckiej. Przed przekroczeniem Renu nie brak bunkrów i czołgów wśród pól. W Marckolsheim jest ogólnodostępne muzeum Linii Maginota. Nad Sigolsheim łopoczą flagi: amerykańska (monument Colmar Pocket)i francuska (Necropole Nationale) nad wydzielonymi kwaterami nagrobków dla dzielnych francuzów każdego wyznania (walczące tu oddziały pochodziły z Afryki Północnej).
Wszystko razem nagromadzone na obszarze 75 kilometrów jazdy spowodowało że niewątpliwie też ładny teren Kaiserstuhl i jego osady po niemieckiej stronie Renu już nie robiły wrażenia. Zapamiętać dała się za to przełączka Texaspass – przy czekających nas alpejskich gigantach niby śmieszne – 375 m n.p.m – ale wpadające w pamięć dzięki 16% nachylenia.

Jeszcze zachód słońca nad Renem i mogliśmy się szykować do kontunuowania kolejnego dnia tranzytu w Alpy. Miało być rowerowanie po Genewie albo Annecy ale schodzący z Alp monsun uniemożliwiał okresami nawet jazdę autem a co dopiero rowerem.
Dojechaliśmy zatem w francuskie Alpy – według prognoz akurat na trzy dniowe okienko pogodowe które w rzeczywistości okazało się dwu tygodniową falą upałów. Rekordową w historii Francji.

Foto:
Colmar
Colmar © turdus23

Turckheim
Turckheim © turdus23

Kaysersberg
Kaysersberg © turdus23

Kaysersberg, Eglise Sainte-Croix
Kaysersberg, Eglise Sainte-Croix © turdus23

Kaysersberg z
winnic
Kaysersberg z winnic © turdus23

Necropole Nationale de Sigolsheim
Necropole Nationale de Sigolsheim © turdus23

Riquewihr
Riquewihr © turdus23

Hunawihr, Dolina Renu i Schwarzwald
Hunawihr, Dolina Renu i Schwarzwald © turdus23

Zamki nad
Ribeauville
Zamki nad Ribeauville © turdus23

Ribeauville
Ribeauville © turdus23

Kaiserstuhl, widok z Texaspass na Totenkopf
Kaiserstuhl, widok z Texaspass na Totenkopf © turdus23

Więcej fotek:
https://photos.app.goo.gl/FVkGcjfqvvGKoae46

Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30952906

Smrk - Lysa hora

Sobota, 15 czerwca 2019 Kategoria W towarzystwie, Wycieczka jednodniowa
Km: 127.87 Km teren: 6.50 Czas: 08:35 km/h: 14.90
Pr. maks.: 64.20 Temperatura: 30.0°C HRmax: HRavg
3350: 3350kcal Podjazdy: 2386m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: Kato – auto – Frydland nad Ostravici – Ostravice – stokówka Smrka (Polana) – Celadna kaple Cyrilka – Podolanky Srdce Beskid – Stare Hamry - Bily Kriz (Sulov) - Stare Hamry – Jamnik – Sance – Nove Dvory – Lysa hora – Papezov – Krasna - Prazmo – Janovice – Przno - Frydland nad Ostravici – auto - Kato
Czas brutto: 16:40

Ostatni przed alpejski trening. Spóźniony dojazd spowodował (błędną) decyzję o zmianie pierwszej części trasy z Pystevny – Velke Karlovice – Stare Hamry na Smrk – Bily Kriz – Stare Hamry. Miało być trochę szybciej, więcej lasów (lek na upał) i z pewnym źródełkiem u Cyrilki. Prawdą okazało się tylko to ostanie. Otóż wyjazd z Ostavicy miał objazd przez remont mostu co spowodowało trochę gubienia się na stromych zboczach a stokówka po południowych zboczach Smrka to fajny asfaltowy podjazd (stałe 7 – 15%) ale nie nadaje się na zjazd do Celadnej. 98% zjazdu to szuter a dodatkowo teraz w remoncie są wszystkie przepływy strumieni. W teorii droga zamknięta całkiem ale pojechaliśmy. Głupota bo na największym strumieniu mostu nie ma całkiem. Pół godziny zajęło obchodzenie przez las. Do tego przedziurawiłem sobie oponę i do Celadnej zjeżdżałem z postojami na dopompowanie - wizja zimnej wody przy kaplicy ciągnęła w dół. Sumując zjazd 7km zajął prawie 2,5 godziny.
Dalej już kolejne hopki z osiągniętym celem planowego ataku na Łysą o 18:00 tak by wjechać w niższej temperaturze niż 30 za dnia, co się udało. W Masarykowym Udoli 26 a na szczycie przyjemne 20 stopni. Podjazd jak nigdy ponieważ uzupełniono zdegenerowane fragmenty asfaltu i całość jest teraz gotowa nawet na spokojny zjazd.
Powrót do Frydlantu na czas czyli o zmroku.

Foto:
Lysa hora z
Smrka
Lysa hora z Smrka © turdus23

Stoki Smrka
Stoki Smrka © turdus23

Stoki Smrka
Stoki Smrka © turdus23

Zbiornik Sance
Zbiornik Sance © turdus23

Pomnikowa
Jodła w Masarykovym Udoli
Pomnikowa Jodła w Masarykovym Udoli © turdus23

Podjazd na Lysą
Podjazd na Lysą © turdus23

Szczyt Łysej
Szczyt Łysej © turdus23

Papezov
Papezov © turdus23

Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30289379



Żywiecczyzna: Szczyrk - Laliki

Niedziela, 9 czerwca 2019 Kategoria W towarzystwie, Wycieczka wielodniowa, Weekend Uczestnicy
Km: 138.70 Km teren: 3.00 Czas: 08:36 km/h: 16.13
Pr. maks.: 66.33 Temperatura: 27.0°C HRmax: HRavg
4250: 4250kcal Podjazdy: 2549m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: Pietrzykowice Żywieckie – Łodygowice – Buczkowice – Szczyrk – Orle Gniazdo – Szczyrk – Salmopol – Wisła Malinka – Szarcula – Kubalonka – Istebna – Pisek – Bahanec – Pisek – Studenicny – Hrcava – Jaworzynka – Rupienka – Laliki – Milówka – Węgierska Górka – Przybędza – Lipowa – Pietrzykowice Żywieckie – auto – Kato
Dzień 2/2
Czas brutto: 12:05

Klasyczne nabijanie podjazdów w celach treningowych. Same znane miejsca.
Na Trójstyku robi się mocno turystycznie, jest bar, w budowie chyba restauracja.
Chata Bahanec to teraz Wellness SPA Bahanec.
Już w Czechach dobra widoczność ale w okolicach Radziechowów już zadziwiająco dobra jak na gorący dzień. Dobra widoczności Babiej Góry i panorama doliny Soły.

Foto:
Skrzyczne z
Orlego Gniazda
Skrzyczne z Orlego Gniazda © turdus23

Salmopol
Salmopol © turdus23

Granica na Olzie
Granica na Olzie © turdus23

Z Hrcavy na
Słowację
Z Hrcavy na Słowację © turdus23

Jaworzynka
Jaworzynka © turdus23

Węgierska Górka
Węgierska Górka © turdus23

Grójec i dobrze widoczna Babia w tle z Przybędzy
Grójec i dobrze widoczna Babia w tle z Przybędzy © turdus23

Pasmo
Romanki z Radziechowów
Pasmo Romanki z Radziechowów © turdus23


Mapa: https://ridewithgps.com/routes/29351215




Żywiecczyzna: Koszarawa

Sobota, 8 czerwca 2019 Kategoria W towarzystwie, Wycieczka wielodniowa, Weekend Uczestnicy
Km: 77.23 Km teren: 0.00 Czas: 04:44 km/h: 16.32
Pr. maks.: 62.54 Temperatura: 27.0°C HRmax: HRavg
2380: 2380kcal Podjazdy: 1307m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: Kato – auto – Żywiec – Rychwałd – Łękawica – Łysina – Gilowice – Ślemień – Kocoń – Hucisko – Koszarawa – Jeleśnia – Sopotnia Mała – Przeł. U Poloka – Trzebinia - Żywiec
Dzień 1/2
Czas brutto: 8:40

Przed meczem U-20 w Bielsku zjechane okolice Żywca z podjazdem na Łysinę.
W Żywcu nowa pieszo rowerowa wzdłuż Koszarawy.

Foto:
Łysina
Łysina © turdus23

Kocoń - Kurów
Kocoń - Kurów © turdus23

Jeleśnia
Jeleśnia © turdus23

Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30237356




Okolice Żyliny: Strazovske Vrchy

Niedziela, 2 czerwca 2019 Kategoria Weekend, W towarzystwie, Wycieczka wielodniowa Uczestnicy
Km: 123.86 Km teren: 1.30 Czas: 07:26 km/h: 16.66
Pr. maks.: 62.05 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
2980: 2980kcal Podjazdy: 1579m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: Rajeckie Teplice – auto – Rajec – Fackov – Cicmany – Strazovce - Valaska Bela – Homolka – Ilava – Belusa – Mojtin – Priedhorie – Briestenne – Domaniza – Rajec – auto - Kato
Dzień 2/2
Czas brutto: 15:00

Drugi dzień po noclegu na niecodziennym kempingu (z skałami na których odbywają się nocne wejścia) udaliśmy się w pustki Gór Strażowskich. Generalnie jest gdzie jeździć i czym oczy na cieszyć.
Na plus Cicmany w które się ładnie turystycznie rozwinęły się od wizyty sprzed bodaj 15 lat.
Na Povazsku upał skłonił do wyboru drogi przez las, na Mojtin. Droga ładna, z towarzyszącymi skałami ale zjazd z samej wsi na północ to szlak górki (nie wiedzieć czemu oznaczony prawie wszędzie jako droga asfaltowa). Takie wspomnienie dnia poprzedzającego.
Ogółem w końcu dzień w miarę na spokojnie.

Foto:
Camping Slnečné
skaly
Camping Slnečné skaly © turdus23

Klak z drogi
na Prievidze
Klak z drogi na Prievidze © turdus23

Čičmany
Čičmany © turdus23

Strazovske Vrchy
Strazovske Vrchy © turdus23

Strazov
Strazov © turdus23

Przed Horną Porubą
Przed Horną Porubą © turdus23

Drugie kamienne wrota do wsi Mojtin
Drugie kamienne wrota do wsi Mojtin © turdus23

Przy jaskini
Babiratka
Przy jaskini Babiratka © turdus23

Priedhorie, u sv
Janka
Priedhorie, u sv Janka © turdus23

Za wsią Briestenne
Za wsią Briestenne © turdus23


Mapa: https://ridewithgps.com/routes/30124902


Okolice Żyliny: Kotlina Turciańska

Sobota, 1 czerwca 2019 Kategoria Wycieczka wielodniowa, Weekend, W towarzystwie Uczestnicy
Km: 100.47 Km teren: 6.80 Czas: 07:16 km/h: 13.83
Pr. maks.: 58.64 Temperatura: 25.0°C HRmax: HRavg
3050: 3050kcal Podjazdy: 2086m Sprzęt: Koga Miyata Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: Kato – auto – Vrutky – Martinske Hole – Tankova Cesta – Trebostovo – Valca – Pribovce – Karlova – Blatnica – Necpaly – Sklabina – Turcianska Stiavnicka – Sucany – Vrutky – auto – Rajecke Teplice
Dzień 1/2
Czas brutto: 14:10

Słowackie drogi są jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiadomo co się trafi – parafrazując Forresta Gumpa. Raz dziury, raz szuter a raz równiutko.
Drugi raz wjeżdżałem na Martinske Hole (poprzednio 2011) ale tym razem już tylko do końca asfaltu -a bardziej tego co z niego zostało. Do góry jeszcze na się wjechać trekiem do końca ale w dół to już zabawa po śr. 14 km/h (o zgrozo taka wyszła średnia zjazdu), zero przyjemności taki ser szwajcarski.
Co gorsza szlak rowerowy w górę Kotliny od dołu podjazdu to wpierw mieszanka szuter 90% asfalt 10% a potem tzw. Tankova Cesta i naprawdę jest to droga po poligonie (bodaj szkoleniowym czy testowym) – płyty, bruk lub szuter zalany betonem (dziwna rzecz) – a i otoczenie to nieciekawe nieużytki i ruiny.
Po 50km jazdy (z śr. 11,0) w wsi Trebostovo wpierw mamy ładą wieżę widokową a w końcu pojawia się i wymarzony asfalt. Przelot pod grzbiet Wielkiej Fatry przez ładne nadrzeczne Klastorske Luky.
Jadą pod już drugą stroną Kotliny drogę mamy fajną i urozmaiconą wieżami widokowymi o naprawdę pięknych krajobrazach zakończona deszczem przed zamkiem w Sklabinie i szczawiowym źródłem w Turcianskej Stiavniczce
Czyli dzień z typową - urozmaiconą pod każdym względem - Słowacją.

Foto:

Mała Fatra znad
Vrutek
Mała Fatra znad Vrutek © turdus23

Chata Martinske
Hole
Chata Martinske Hole © turdus23

Martin z
Tankovej Cesty
Martin z Tankovej Cesty © turdus23

Droga do
Blatnicy
Droga do Blatnicy © turdus23

Wzdłóż Velkej
Fatry
Wzdłóż Velkej Fatry © turdus23

Rozhledna Na
Brotnici
Rozhledna Na Brotnici © turdus23

Rozhledna Na
Kalniku
Rozhledna Na Kalniku © turdus23

Koga i Kotlina
Turciańska
Koga i Kotlina Turciańska © turdus23

Mapa:
https://ridewithgps.com/routes/30124334



kategorie bloga

Moje rowery

Koga Miyata 77761 km
Rower z wypożyczalni 203 km
Marin Four Corners 7059 km
Kellys Spider 30 1708 km
BMX
Kona Kula 4430 km
Author Horizon 27040 km
Wigry 3
Spirit La Spezzia 666 km

szukaj

archiwum